czwartek, 10 października 2013

Prolog

"Czy to nie absurdalnie, że wspomnienia o dobrych czasach o wiele częściej doprowadzają do łez, niż wspomnienia o tych złych?"

Ponura ulica otoczona rzędami domów z powybijanymi oknami. Trawniki, których nikt nie podlewał od bardzo dawno, nie tyle zżółkły, co praktycznie zbrązowiały. Płachty materiału i foliowe worki, służące za wypełnienie rozbitych szyb rozwiewał wiatr, sprawiając, że wyglądało to jeszcze bardziej żałośnie. Dobrze znała to miejsce, tu sie wychowała. Spinners End. Połamane meble leżały pod jednym z budynków, wyglądało na to, że podczas jednej z pijackich imprez ktoś wpadł na genialny w swej prostocie pomysł, wyrzucania mebli przez okno. Nie żeby lot z drugiego piętra jakoś bardzo pogorszył ich wygląd. W pewnym momencie kanapa osiągnęła taki stan rozkładu, w którym nic nie mogło jej już zaszkodzić. Dziewczyna podeszła do pudełka, z którego wysypywały się zabawki. Zepsute klocki, oderwane kończyny lalek, zabawkowa szczotka do włosów. Wszystko w okropnym stanie. Ale nie to ją martwiło. Martwiła się, że nie znalazła tego, po co tu przyszła. A to oznaczało, że będzie musiała wejść TAM. Nie brała głębokiego oddechu, nie liczyła do trzech, ani nie zamykała oczu. Po prostu weszła. I wtedy przypomniało jej się wszystko.
 
 
Hej, jestem Malin i na tym blogu, będe umieszczac moją wersje historii o Lily i huncwotach. Mam nadzieję, że się spodoba. I pamiętajcie:
                                   CZYTASZ=KOMENTUJESZ
                            
 

4 komentarze:

  1. No nie powiem, zaciekawił mnie prolog i nie będę ukrywać, że uwielbiam Lily i Huncwotów, więc z pewnością będę tu zaglądać. Czekam na rozdział 1 i mam pytanie: czy jest możliwośc powiadamiania mnie o nowych notkach na twitterze [cielak_official] lub blogu [story-of-nialler-horan.blogspot.com]?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajnie! Moj pierwszy komentarz. Od razu uprzedzam, że to mój pierwszy blog, więc mogą pojawić sie błędy, bo dopiero uczę sie tego wszystkiego. Obiecuje że poinformuje cię o następnym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty nie lubisz Ginny o której pisze, a ja szczerze nienawidzę Lily ;D Ironia losu, czy jak?
    Ale, po przeczytaniu informacji, że twoja Lily nie będzie Mary Sue, postanowiłam zacząć czytać. Nawet nie wiesz jak mnie tym ucieszyłaś.
    No i mama nadzieję, że nie zrobisz z Jamesa zakochanego idioty.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, mnóstwo ludzi nie znosi Lily, więc za bardzo się nie dziwię ;)
      Och, James raczej nie będzie zakochanej w Lilce kretynem, o to się nie martw.
      Pozdrawiam rownież

      Usuń